Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 6.2.2019 r.
Gdyby kogoś z Państwa zapytać, czym się wyróżnia dzisiejszy dzień – 6. luty – to byłoby wiele ciekawych odpowiedzi, natomiast pewnie nikt by nie powiedział, że właśnie dziś Słońce zachodzić będzie w taki sposób, że obserwator na kopcu Wandy zobaczy je dokładnie nad kopcem Kraka. Wbrew pozorom ma to znacznie!
Nad katolickim Krakowem górują od wieków dwa pogańskie kopce: Kraka i Wandy.
Oba powstały zapewne w VI lub VII wieku, na długo przed powstaniem zalążków państwa polskiego. Ciekawostką jest fakt, że wzajemne usytuowanie tych ogromnych ziemnych budowli (odległych od siebie o 8630 m) wydaje się nieprzypadkowe. Jak już wspomniałem, obserwator znajdujący się na kopcu Wandy obserwuje zachód Słońca nad kopcem Kraka w dniu 6 lutego i 4 listopada. Z kolei obserwator znajdujący na kopcu Kraka obserwuje wschód Słońca nad kopcem Wandy w dniu 1 maja i 12 sierpnia. Powyższe cztery daty wraz datą przesilenia letniego i zimowego oraz z datą równonocy wiosennej i jesiennej dzielą rok na osiem w przybliżeniu równych części. Być może więc system tych dwóch kopców był dla naszych niepiśmiennych przodków czymś w rodzaju astronomicznego kalendarza?
Ustalono, że dni, w których słońce znajduje się (wschodząc lub zachodząc) na linii łączącej te dwa kopce - to są przybliżone daty celtyckich świąt Samhain, Imbolc, Beltane i Lughnasadh. Czyżby do Krakowa docierały w VI wieku wpływy celtyckie?
Jeszcze ciekawsze jest to, że - jak wykazał prof. Góral - układ średniowiecznych kościołów krakowskich nawiązywał do „osi” łączącej oba kopce!
Wjeżdżając do Krakowa od zachodu napotyka się najpierw Opactwo Benedyktynów w Tyńcu, imponująco posadowione w 1044 roku na wapiennej skale nad doliną Wisły. Być może niektórzy z Państwa pamiętają jeszcze, jak pięknie je opisał Henryk Sienkiewicz na początku trzeciego rozdziału „Krzyżaków”?
Dalej jadąc wzdłuż Wisły na północny wschód można odnaleźć powstały w 1162 roku kościół i klasztor Norbertanek na Salwatorze. Jest on odległy od Tyńca o 8876 m, a linia łącząca te dwie najstarsze budowle sakralne w Krakowie jest niemal idealnie równoległa do linii łączącej kopiec Kraka z kopcem Wandy! Różnica azymutu obydwu linii jest mniejsza od jednej minuty kątowej!
Nieco później powstał w pobliżu Wawelu kościół Dominikanów. Pierwszy romański kościółek powstał tu w XII wieku – dokładna data nieznana. Otóż geodeta i astronom profesor Góral wykrył, że kościół ten znajduje się dokładnie na linii łączącej Opactwo w Tyńcu (odległe o 10826 m) ze wspomnianym klasztorem Norbertanek. Na linii – powtórzmy to - odbiegającej od kierunku z kopca Kraka do kopca Wandy o mniej, niż średnica kątowa tarczy słonecznej w momencie wschodu lub zachodu!
Od wzniesienia tych budowli minęło prawie tysiąc lat, więc nikt dzisiaj nie odpowie, czym się kierowali fundatorzy, lokując te klasztory i kościoły właśnie w tych miejscach. Ale zgodność rozmieszczenia pogańskich kopców i katolickich świątyń jest zadziwiająca!
Na koniec jeszcze uwaga porządkowa: Dzisiejszy felieton oparłem na referacie profesora Władysława Górala, wygłoszonym w dniu 9 stycznia br. w Polskiej Akademii Umiejętności, na posiedzeniu Komisji Geoinformatyki. Na marginesie dodam, że Komisję tę ja zakładałem w 1998 roku, wspólnie z innym członkiem PAU, profesorem Januszem Kotlarczykiem i wygłaszałem pierwszy referat na pierwszym (inauguracyjnym) posiedzeniu tej Komisji w dniu 03.03.1999. Teraz jednak rzadziej mam z nią kontakty, ale stale śledzę jej prace. Zainteresował mnie tytuł referatu prof. Górala: „Sieć astronomiczno-geodezyjna na podstawie lokalizacji kopców i budowli sakralnych Krakowa” i – za zgodą Autora – pozwoliłem sobie pokazać Państwu niektóre przywołane przez Niego wyniki.