Nie warto spisywać resztek na straty – czasem wystarczy je przetworzyć, żeby nabrały dużej wartości. Prof. dr hab. Aneta Magdziarz z Wydziału Inżynierii Metali i Informatyki Przemysłowej będzie prowadzić projekt, którego celem jest efektywne wykorzystanie odpadów z przemysłu spożywczego.
Cukier, dżem wiśniowy, olej rzepakowy i piwo – to różnorodne produkty spożywcze, które prawie każdy z nas często kupuje. Niestety ich produkcja przyczynia się do generowania znacznych ilości odpadów. Wytłoki buraczane, pestki wiśni, makuch rzepakowy oraz szyszki chmielowe to przykłady takich odpadów biomasowych. Brak ich zagospodarowania jest sprzeczny z ideą gospodarki obiegu zamkniętego (GOZ) oraz hierarchią postępowania z odpadami opisaną w unijnej dyrektywie 2008/98/WE, która została zmieniona przez dyrektywę 2018/851 z dnia 30 maja 2018 r. Te zmiany mają na celu dalsze wzmocnienie zasad gospodarki o obiegu zamkniętym, promowanie lepszego gospodarowania zasobami i minimalizowanie wpływu na środowisko. Zespół prof. dr hab. Anety Magdziarz ma pomysł na to, jak można by efektywnie zagospodarować te odpady, tzn. nie tylko ograniczyć ich ilość, ale pozyskać z nich biopaliwo oraz materiały do redukcji zanieczyszczeń. Projekt o nazwie Nowe podejście do waloryzacji materiałów biowęglowych otrzymanych w procesie zgazowania odpadów z przemysłu spożywczego będzie mógł zostać zrealizowany dzięki finansowaniu przyznanemu przez Narodowe Centrum Nauki w ramach konkursu OPUS 26.
– Tego typu odpadów jest bardzo dużo, więc wszystkie duże zakłady przetwórstwa spożywczego mierzą się z tym problemem. Odpad spożywczy jest odpadem organicznym, a przede wszystkim bezpiecznym, ponieważ jest otrzymany z surowców, które nie powinny zawierać metali ciężkich i innych niepożądanych elementów, który może być źródłem cennych substancji – mówi naukowczyni o zaletach przetwarzania odpadów z przemysłu spożywczego.
Prof. Aneta Magdziarz w laboratorium. Fot. archiwum AGH.
Analizator elementarny CHN. Fot. archiwum AGH.